Co musi czuć trener, kiedy jego drużyna prowadzi 3:0, aby na 30 minut przed końcem spotkania remisować 3:3 i to rywal atakuje? I na koniec schodzi z murawy jednak zwycięska? Oczywiście emocje jego vis -a- vis miały amplitudę dokładnie odwrotną. A taki horror swoim szkoleniowcom sprawili piłkarze Górnika i tarnowskiej Unii.
Początek meczu dla gospodarzy. W 6 minucie celną główką popisał się Zajda, a w 12 minucie kolejny atak miejscowych. Lisak obronił strzał Blecharskiego, ale był bezradny wobec dobitki Banasia. Goście tak "skarceni" kompletnie stracili mores i podopieczni Macieja Musiała mogli zdobyć kolejne bramki (Liput i Pazurkiewicz). Dopiero po półgodzinie spotkania zdołali "rozruszać" trochę Juszczyka (Kucharzyk, Palak). Ale pod koniec pierwszej części Pazurkiewicz w pełnym biegu oddał bardzo mocny strzał i golkiper tarnowian po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z bramki. Tak efektownej pierwszej połowy w wykonaniu miejscowych nikt się nie spodziewał, a szczególnie nieliczni kibice, którzy odwiedzili stadion w Wieliczce.
Wydaje się, że tak wysokie prowadzenie rozkojarzyło piłkarzy Górnika i dla odmiany mocno zmobilizowało rywali. Trener Manelski też dokonał udanych, jak się okazało, zmian. W 53 minucie, po rzucie rożnym, strzale Ślęzaka i główce Pawlaka goście zdobyli pierwszego gola. A po trzech minutach drugiego, kontaktowego. Tym razem bardzo efektownym strzałem popisał się Kroker. Kolejne dwie minuty i ten sam zawodnik umieścił futbolówkę w bramce Górnika, ale arbiter dopatrzył się ręki i autor trafienia został ukarany żółtą kartką. Ale goście byli już w uderzeniu, zaś tym razem to miejscowi mocno zdenerwowani i niepewni. W 68 minucie, po akcji Krokera, Juszczyk wybił piłkę na rzut rożny.
Dośrodkowanie i piłkę, po wielkim zamieszaniu w polu bramkowym miejscowych, Drozdowicz z czterech metrów posłał do siatki Górnika. Teraz wydawało się, że to goście mogą wyjechać do domu z kompletem punktów. W drużynie gospodarzy starał się jak mógł Pazurkiewicz i z jego strony groziło tarnowianom największe zagrożenie. Miejscowi starali się grać z kontry, ale długo nie przynosiło to rezultatów. Aż do 87 minuty. Pazurkiewicz otrzymał dalekie podanie, zgubił obrońcę rywali i i strzałem w długi róg pokonał Lisaka.
Górnik Wieliczka - Unia Tarnów 4:3 (3:0)
Bramki: Zajda 6, Banaś 12, Pazurkiewicz 42 i 87 - Pawlak 54, Kroker 57, Drozdowicz 68.
Widzów: 100Sędziował: S. Widlarz (Wadowice)
Górnik: Juszczyk 3 - Ł. DomońI 3, Zajda 3, Staszewski 3, Małajowicz 3 - Banaś (41 Nędza 3), Liput 4, Kapusta 4 (82 Kornio), Filipowski 3 (58 Łyduch) - Blecharski 3 (58 Skiba), Pazurkiewicz 5. Trener: Maciej Musiał.
Unia: Lisak 3 - Pawlak 3, Furmański 3, Bartkowski 3, Jamróg 2 (46 KrokerI 3) - Rodak (35 Drozdowicz 3), Łapuszek 2 (46 Ślęzak 3), Kazik 3, WitekI 3 - Saratowicz 2, Kucharzyk 2 (78 Ocłoń). Trener: Marcin Manelski.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?