Burmistrz Niepołomic Roman Ptak uznał bowiem, że rezygnuje z tych zysków, a fundacja w zamian utrzymuje zamek i dba o jego konserwację. Sęk w tym, że robiła to do tej pory, a czynsz gminie płaciła. Swoją decyzją burmistrz pozbawił gminę 114 tys. rocznego przychodu.
Czytaj także: Najlepiej się żyje w Niepołomicach
Radni opozycyjni są oburzeni. - To skandal. Nic o tym nie wiedzieliśmy - nie kryje Józef Trzos, radny z listy niezależnej (konkurenci Ptaka w wyborach). - Burmistrz pozbawia gminę należnych jej pieniędzy, a przecież to właśnie gmina płaciła za remont zamku kilka lat temu. Teraz powinna te pieniądze odzyskiwać, a nie zrzekać się ich - dodaje.
Sprzyjający burmistrzowi radni z listy wyborczej "Razem dla miasta" nie oceniają źle działań Ptaka. - Była wczoraj o tym mowa na sesji rady i uznaliśmy, że wszystko jest w porządku - twierdzi radny Marian Harabasz.
Fundacja zarządza zamkiem na mocy umowy z 2002 roku. Do jej obowiązków należy m.in. dbałość o stan instalacji, ogrzewanie budynku, utrzymanie ogrodu. W 2007 r. fundacja podpisała z gminą umowę najmu na hotel. Za niecałe 600 mkw. płaciła 9, 5 tys. zł brutto miesięcznie. Jednocześnie dbała o obiekt.
Umowa najmu wygasła 10 stycznia tego roku. A burmistrz Ptak zdecydował, że nie będzie pobierał czynszu od fundacji, do której nadal spływają pieniądze za usługi hotelowe czy wynajem sal w zamku (w tym sali restauracyjnej). - Gdybym chciał wynająć te pomieszczenia, musiałbym rozpisać przetarg. A nie mamy gwarancji, czy nowy najemca będzie dbał o zamek, tak jak obecny - przekonuje Ptak.
Burmistrz dodaje, że fundacja dobrze zajmowała się zamkiem i chce, by tak pozostało. - Nie mówię tego dlatego, że prezesem fundacji jest moja żona. Od 2002 roku nasza współpraca się sprawdziła i nie pozwolę, by ktoś to wywrócił. Te 100 tys. rocznie z czynszu nie jest dużą sumą. Biorę odpowiedzialność za swoją decyzję, niech mnie za nią rozliczą wyborcy - podkreśla Ptak. Tłumaczy też, że fundacja nie działa dla zysku, a zarobione pieniądze wkłada w zamek.
Jak się jednak okazuje, na renowację i remonty idzie tylko ok. 10 proc. przychodu fundacji (zob. ramka). Prezes fundacji Barbara Ptak argumentuje, że utrzymanie zamku kosztuje 250 tys. zł miesięcznie - podkreśla. - Nie zarabiamy na tym ani złotówki.
Sprawą oburzony jest Stanisław Iwulski, biznesmen, który wynajmuje pomieszczenia w zamku i pełnomocnik finansowy Listy Niezależnej. - Płacę 13,9 tys. zł miesięcznie za 504 mkw. Nikt mnie od tego nie zwalnia - argumentuje.
Marta Witkowicz, dyrektorka wydziału skarbu w krakowskim magistracie podkreśla, że nie wyobraża sobie sytuacji, żeby w jej urzędzie ktoś dobrowolnie zrezygnował z dochodów. - Wykorzystujemy każdą okazję do zarobienia na gminnych lokalach - podkreśla dyrektor Witkowicz.
Na co idzie kasa
W sprawozdaniu za 2009 rok w rubryce przychody widnieje suma 3,17 mln zł. Na remonty i adaptacje wydano z tej sumy 419 tys. zł. Na materiały i energię - 484 tys. zł. O wiele więcej pochłonęły pensje pracowników fundacji lub osób przez nich zatrudnianych (20 osób, w tym 5 członków fundacji oraz sprzątaczki etc. pracujące w zamku). Ich zarobki wyniosły 1,24 mln złotych. Pensja członka zarządu to 4,7 - 5,8 tys. złotych na rękę. Niecałe 6 tys. złotych netto zarabia prezes fundacji, Barbara Ptak.
A może to Ciebie szukamy? Zostańmiss internetuwojewództwa małopolskiegoZobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu
Sportowetempo.pl**U nas wszystko gra.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?