Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ostry spór o łącznicę kolejową na Żabińcu. Deweloper kontra PKP. Jest list otwarty

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Sporny teren w planie zagospodarowania "Żabiniec". Według PKP PLK łącznica pozwoli na wjazd pociągów z linii towarowej na Dworzec Główny. Dzięki temu linia towarowa może zostać wykorzystana dla potrzeb kolei miejskiej i aglomeracyjnej w Krakowie. Wtedy z rejonów Nowej Huty pociągiem byłoby można dostać się do centrum Krakowa. Łącznica ma też udrożnić ruch pociągów przez sam Dworzec Główny. To zdaniem PKP PLK.
Sporny teren w planie zagospodarowania "Żabiniec". Według PKP PLK łącznica pozwoli na wjazd pociągów z linii towarowej na Dworzec Główny. Dzięki temu linia towarowa może zostać wykorzystana dla potrzeb kolei miejskiej i aglomeracyjnej w Krakowie. Wtedy z rejonów Nowej Huty pociągiem byłoby można dostać się do centrum Krakowa. Łącznica ma też udrożnić ruch pociągów przez sam Dworzec Główny. To zdaniem PKP PLK. Google Maps
Od lat PKP PLK planuje kolejną łącznicę kolejową w Krakowie. Tym razem w rejonie Żabińca. Możliwe, że w planie miejscowym dla tego obszaru Krakowa rezerwa pod łącznicę zostanie zabezpieczone i właściciele działek nie będą mogli tam budować domów czy bloków. O tym zdecydują radni miejscy. Budowie sprzeciwia się m.in. deweloper, firma Angel Poland i wystosowała list otwarty w tej sprawie. Wylicza, że jeśli jej plany inwestycyjne przez łącznicę zostaną zablokowane miasto może być zmuszone zapłacić nawet 250 mln zł odszkodowania. PKP PLK chce natomiast budować łącznice dla rozwoju kolei miejskiej i aglomeracyjnej.

"Od pewnego czasu PKP PLK usiłuje wpisać w miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego tereny pod łącznicę na Żabińcu. Łącznicę donikąd, pozbawioną jakiegokolwiek sensu, za to mocno obciążającą budżet miasta. Zabezpieczenie terenu pod hipotetyczną łącznicę kolejową, która miałaby przebiegać przez sam środek prywatnej działki budowlanej blisko centrum Krakowa, niweczy plany stworzenia najnowocześniejszego w Polsce osiedla i powoduje olbrzymią stratę właściciela działki." - brzmi fragment maila, którego otrzymaliśmy o Angel Poland.

A tu list otwarty w sprawie konsekwencji przyjęcia planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Żabiniec”

"Ćwierć miliarda złotych – to kwota odszkodowania, którą Urząd Miasta Krakowa powinien uwzględnić w planach finansowych w przypadku przegłosowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Żabiniec”. Twórcy zmian planu przekonują, że proponowane zmiany nie rodzą żadnych kosztów finansowych. Nie jest to prawdą! Zabezpieczenie terenu pod hipotetyczną łącznicę kolejową, która miałaby przebiegać przez sam środek prywatnej, atrakcyjnej działki budowlanej blisko centrum Krakowa niweczy plany stworzenia najnowocześniejszego w Polsce osiedla i powoduje olbrzymią stratę właściciela działki. Łącznicę widmo, która ma prowadzić nie wiadomo dokąd (wnioskodawcy wielokrotnie podwali różne jej miejsca docelowe) wrysowano w plan wbrew woli władz Krakowa. Wnioskowała o to spółka PKP PLK, przy czym jak twierdzili jej przedstawiciele, zabezpieczenie wcale nie oznacza budowy łącznicy, bo jest to jedynie jeden z wielu wariantów. W programach finansowych PKP PLK nie ma też zabezpieczonych jakichkolwiek środków na ten cel. Są za to opinie ekspertów kolejnictwa powołanych przez PKP PLK, którzy krytycznie odnoszą się do pomysłu łącznicy twierdząc, że jest to projekt ekonomicznie i technicznie nie do realizacji. Uniemożliwia to chociażby różnica poziomu gruntów wynosząca kilkanaście metrów, co przy inwestycji kolejowej o takiej długości jest olbrzymim
problem.

Wniosek PKP PLK – wbrew swoim kompetencjom, poparł szef Urzędu Transportu Kolejowego, który naciskał na władze Krakowa na wrysowanie łącznicy w plan. Do krakowskiej Prokuratury wpłynęło już zawiadomienie o podejrzeniu przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego w olbrzymich rozmiarach. Postępowanie w tej sprawie jest w toku.

Skutek jest taki, że PKP PLK chce na koszt miasta zabezpieczyć teren biegnący przez własność prywatną, znacząco obniżając wartość nieruchomości i uniemożliwiając realizację planowanej inwestycji. PKP PLK sama nie ryzykuje niczego, bo w tej sytuacji prawnej koszty potencjalnego odszkodowania w wysokości 250 milionów złotych (to wysokość szkody szacowana przez właściciela) ponosi w całości miasto. Co ciekawe PKP PLK może zawsze skorzystać ze specustawy w celu realizacji swojej inwestycji, a tym samym wziąć na siebie koszty odszkodowania. Miasto nie ma wówczas nic do tego. Z niewiadomych względów to rozwiązanie nie jest brane pod uwagę. Zatem przyjęcie planu w obecnym kształcie oznacza, że nowe władze Krakowa dostaną wątpliwy prezent w postaci roszczenia na ćwierć miliarda złotych. Chcemy by podejmując decyzję w tej sprawie mieli Państwo tę informację i głosując byli świadomi konsekwencji finansowych zmiany planu w tym zakresie.

Szanowni Państwo, drodzy Radni Miasta Krakowa!

Nie ma wątpliwości, że dobro Krakowa i jego mieszkańców leży Wam na sercu. Nie ma wątpliwości, że dobre inwestycje są nam wszystkim bardzo potrzebne. Ale wiemy, że muszą mieć one sens. Czego nie da się niestety powiedzieć o mglistych planach, uparcie forsowanych przez PKP PLK, które bez wątpienia uderzą z całym impetem w budżet miasta i portfele krakowian.

Od pewnego czasu PKP PLK uporczywie usiłuje wpisać w miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego tereny pod łącznicę na Żabińcu. Łącznicę donikąd, pozbawioną jakiegokolwiek sensu, za to mocno obciążającą budżet miasta. Dokąd biec ma łącznica? Nie wiadomo, bo póki co nakreślony jej fragment urywa się w planach. PKP PLK nie zdradza, którędy chciałoby poprowadzić inwestycję. Nie wiadomo jakie grunty pochłonąć miałaby jej budowa. W odpowiedziach na pytania dziennikarzy spółka sama sobie przeczy, podkreślając, że „łącznica (…) zapewni najszybsze połączenie Nowej Huty z centrum Krakowa” i jednocześnie pisze, że „zarządca infrastruktury nie ma planów przedłużania wspomnianej w odpowiedziach łącznicy”. Co z czym ma zatem połączyć łącznica? To pytanie pozostaje ze strony PKP PLK bez odpowiedzi.

Próba wyrysowania dalszego biegu łącznicy nie napawa za to optymizmem. Nawet w wariancie najmniej inwazyjnym, rodzi ogromne ryzyko, że przedłużenie kolejowej łącznicy uderzyć może w m.in. budynki mieszkalne przy ul. Kamiennej, zabytkową zabudowę Dworca Towarowego, Park Kleparski czy Areszt Śledczy przy ul. Montelupich.

Pewne jest jedno. Zatwierdzenie rezerwy terenowej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Krakowa pociągnie za sobą ogromne wydatki dla miasta. „Przyklepanie” terenów pod łącznicę, która nie wiadomo czy kiedykolwiek powstanie, kosztować będzie miasto fortunę. Szacowane obecnie odszkodowanie to kwota ok. 250 milionów złotych. Gigantyczną kwotę za tę działkę i kolejne wywłaszczone ziemie zapłacić będzie musiało nie PKP, a miasto Kraków. Podstaw do roszczenia powstanie już w momencie uchwalenia MPZP, niezależnie od tego, czy łącznica kiedykolwiek powstanie, czy nie.

Czy miasto stać na taki wydatek? Ile szkół, przedszkoli czy dróg można by za to wybudować? Jeśli miasto pójdzie drogą forsowaną przez PKP PLK i zabezpieczy teren pod plany łącznicy, narazi siebie i swoich mieszkańców na długotrwałą drogę sądową i w konsekwencji wielomilionowe odszkodowania.

Dlaczego PKP tak zależy na tym, by wpisać łącznicę w miejscowy plan zagospodarowania Krakowa? Właśnie dlatego, by za wywłaszczenia nie płacić. PKP PLK już teraz mogłoby skorzystać ze specustawy i zapłacić samemu za wywłaszczone tereny. Opcją tańszą dla spółki jest jednak wpisanie rezerwy do planu zagospodarowania przestrzennego i przerzucenie kosztów wywłaszczenia na miasto. Plany PKP, prócz tego że nierealne, są póki co także bardzo tajemnicze. Do krakowskiego magistratu nie wpłynęły na ten moment żadne informacje, uwagi czy wnioski o przebiegu linii kolejowej z Dworca Głównego do Nowej Huty. Nie ma także żadnych informacji dotyczących kosztów inwestycji, jej oddziaływania na środowisko czy analiz związanych z czasem przejazdu i wolumenem pasażerskim.

Czy miasto powinno opowiadać się za wpisaniem łącznicy w MPZP nie znając szczegółów tej inwestycji, ani sensu jej prowadzenia? Czy mieszkańców stać na wypłacenie setek milionów złotych bez gwarancji, że będą mogli w przyszłości w ogóle korzystać z nowego połączenia kolejowego?

Wiadomo, że połączenie o podobnym przebiegu analizowane było w opracowanym w 2017 roku na zamówienie Gminy Miejskiej Kraków „Studium wykonalności dla szybkiej kolei aglomeracyjnej na terenie Krakowa”. Wówczas rozważane rozwiązania uznane zostały za niemożliwe lub nieefektywne.

Sens istnienia łącznicy podważają eksperci, wyliczając argumenty, które przemawiają za tym, że ten pomysł nie może się udać. Krakowskie PKP PLK z uporem obstaje jednak przy wizji łącznicy na Żabińcu. Zagadką wciąż pozostaje także kwestia z jakich środków finansowana ma być łącznica. Realnym pozostaje jedynie widmo wypłaty kilkuset milionów złotych odszkodowań za grunty pod łącznicę z kieszeni podatników, jeśli ta uwzględniona zostanie w planie zagospodarowania przestrzennego miasta Krakowa. Być może przedstawiciele Gminy Miasta Kraków pozostają w przekonaniu, że Gmina uzyska zwrot wypłaconych tytułem odszkodowań środków od PKP PLK. Jednakże, doradcy prawni inwestora, stoją na stanowisku, że takiego mechanizmu nie ma. Innymi słowy, koszty związane z wypłatą odszkodowań poniesie tylko i wyłącznie Gmina.

To nie pierwsza próba przeforsowania przez kolei swego mglistego planu. W 2021 roku PKP PLK wnioskowało do Prezydenta Krakowa o uwzględnienie w projekcie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Żabiniec” zabezpieczenia gruntów pod budowę łącznicy kolejowej. Wówczas Gmina Kraków wniosek o zabezpieczenie ziem pod łącznicę odrzuciła.

Potem niestety uległa presji Urzędu Transportu Kolejowego. Niesłusznie, bo samo uzyskanie uzgodnienia projektu planu na ma wpływu na ustalenie odpowiedzialności Gminy. Do Prokuratury Okręgowej w Krakowie wpłynął już wniosek o wszczęcie postępowania w tej sprawie. Istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez UTK i działania na szkodę interesu publicznego w olbrzymich rozmiarach.

Czy działanie na korzyść PKP PLK i uleganie jej nonsensownym wizjom na pewno leży w interesie mieszkańców Krakowa?

Drodzy radni, apelujemy do Was o drobiazgowe pochylenie się nad sensem zabezpieczenia gruntów pod łącznicę. Przede wszystkim apelujemy do Was o zbadanie tej sprawy, a nie poleganie na obietnicach różnych osób rozpościerających wizję nowych połączeń kolejowych, które to plany nie wynikają z żadnych dokumentów. Czy miasto i jego mieszańców stać na to, by finansować wątpliwe plany PKP PLK i płacić gigantyczne odszkodowania za tę spółkę? Nierealna, forsowana przez PKP PLK na siłę i do tego tragiczna w skutkach dla budżetu miasta inwestycja może zostać przez Was zatrzymana."

Chcesz sprzedać mieszkanie? To musisz wiedzieć!

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto