Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zerwane zgody. Kibicowska mapa Polski może się zmienić

Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
– To są ludzie, każdy ma jakieś zainteresowania, przyjaciół, kolegów a w środowisku kibiców również tzw. interesy. Zresztą myślę, że właśnie te interesy musiały odegrać dużą rolę w sprawie zerwania zgody Lechii, Śląska i Wisły. Nie chce mi się wierzyć, żeby ot tak sobie takie sojusze się zmieniały. Coś musiało się wydarzyć istotnego, żeby to się pozmieniało – uważa dr hab. Przemysław Piotrowski, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Koniec zgody również między kibicami Śląska i Wisły!

– Kibice Lechii Gdańsk, a w ślad za nimi również Śląska Wrocław ogłosili zakończenie tzw. zgody z fanami Wisły Kraków. To zakończenie jednego z najdłużej trwających układów kibicowskiego w Polsce. Jak z punktu widzenia społecznego można ocenić tego typu sytuacje?
– Nie znam dokładnie podłoża, które doprowadziło do zerwania tej zgody. Pewnie zresztą niewiele osób dokładnie wie, o co poszło wszystkim stronom. Na pewno jednak przyczyny musiałyby być poważne, że tak się stało, bo jak wiedzą osoby, które interesują się polskimi kibicami, akurat ten układ funkcjonował bardzo długo i dobrze. Takich przypadków jednak w ostatnim czasie mieliśmy więcej, żeby wspomnieć choćby o zakończeniu zgody między kibicami Legii Warszawa i Pogoni Szczecin, również trwającej bardzo długo. Wracając do pytania, to myślę, że przez wzgląd na przeszłość, kibice Lechii, Wisły i Śląska nie będą się wyzywać na trybunach. Będziemy mieli raczej do czynienia z takim stanem neutralności.

– Podobnie było w relacjach wiślaków z Jagiellonią Białystok, ale ostatnio obie strony nie szczędziły już sobie na meczach „uprzejmości”.
– Dlatego możemy mieć do czynienia ze stanem przejściowym. Generalnie każdy scenariusz jest możliwy. Mamy do czynienia z grupami społecznymi, a na nie wpływa wiele czynników. Również kwestie czysto sportowe. Proszę zwrócić uwagę na to, co się dzieje, gdy np. zawodnicy przechodzą zdaniem kibiców nie do tych klubów, co trzeba. Może być więcej takich przyczyn. Np. domniemana współpraca z policją, na co jak wiadomo, w tym środowisku zwraca się szczególną uwagę.

Koniec zgody kibiców Wisły Kraków i Lechii Gdańsk

– Wiadomo, że o tego typu układach decydują wąskie grupy. Jak to może natomiast wpłynąć na szerokie rzesze kibiców, którzy mieli swoje kontakty, znajomych w zaprzyjaźnionych klubach? Czy skoro grupa, jak to sami określają kibice, osób decyzyjnych, podjęła decyzję za wszystkich, to czy może to rodzić tarcia wewnątrz środowiska kibicowskiego jednego klubu?
– Mogą pojawić się tarcia, choć ja sobie wyobrażam to w ten sposób, że ci, którzy się przyjaźnili, przyjaźnić będą się dalej. Może tylko mniej o tym będą mówić na szerszym forum. Dlatego, że mogłoby to ich narazić na zarzuty o nielojalność, a tego nikt nie chce. Bezpośrednie relacje nie powinny zatem ucierpieć, chyba że jest coś, o czym w tym momencie nie wiemy, co spowodowało taki, a nie inny rozwój sytuacji.

– Pan zajmuje się zawodowo środowiskiem kibiców. Obserwuje Pan sytuację, w której mapa kibicowskiej Polski zaczyna się mocno zmieniać, zawierane są nowe sojusze? W przypadku Wisły głośno jest np. o znacznym ociepleniu stosunków z kibicami Ruchu Chorzów, co zresztą miało wpłynąć na decyzję fanów w Gdańsku i Wrocławiu.
– Całkiem możliwe, że wkrótce mocno się to zmieni. To jest dynamiczna rzeczywistość społeczna. Od niedawna doszło również mocniejsze wejście polityki na trybuny, co też ma wpływ na wiele spraw. Zresztą czynników, które w ostatnich latach mogły doprowadzić do tego, że to, co było zmianami ilościowymi, przełoży się na zmianę jakościową, było więcej. Proszę zwrócić uwagę na zdecydowanie wejście przestępczości zorganizowanej na trybuny. Ten proces trwa już od 10-15 lat. Kiedyś profesor Bauman powiedział po ataku na WTC, że to co, kiedyś obserwowaliśmy w skali mikro, przełożyło się na tragedię w skali makro. To dotyczyło oczywiście terroryzmu, ale być może teraz takie duże zmiany czekają nas na scenie kibicowskiej. Pamiętać przy tym trzeba, że takie środowiska nigdy nie są jednolite. Niezależnie od tego czy mówimy o kibicach, punkach czy skinheadach, czy jakimkolwiek innym środowisku, to nigdy nie ma pełnej jednolitości. To są ludzie, każdy ma jakieś zainteresowania, przyjaciół, kolegów a w środowisku kibiców również tzw. interesy. Zresztą myślę, że właśnie te interesy musiały odegrać dużą rolę w sprawie zerwania zgody Lechii, Śląska i Wisły. Nie chce mi się wierzyć, żeby ot tak sobie takie sojusze się zmieniały. Coś musiało się wydarzyć istotnego, żeby to się pozmieniało.

– Czy w tym środowisku czasami nie jest tak, że do tzw. zgód dorabia się ideologię dla szerszych mas, że dzisiaj przyjaźnimy się z klubem X, bo to tradycja, historia, itp., a jutro naszym najlepszym przyjacielem będzie już klub Y z jakiegoś innego powodu? A tak naprawdę chodzi w tym wszystkim o coś innego, o wpływy np. w środowisku zorganizowanej przestępczości?
– To jest pewnie kwestia przywództwa i historii, którą przewodzący grupą proponują jako wyjaśnienie. Bo jakąś historię muszą zaproponować. Z drugiej strony, gdybyśmy popatrzyli na te sojusze w ujęciu historycznym, to za dużo tych zmian w tych najważniejszych grupach nie było. Zgoda Wisły, Lechii i Śląska trwała ponad 20 lat. Jeśli popatrzymy na drugi tego typu układ, czyli Arki, Cracovii i Lecha, to też trwa to już bardzo długo. To jest też związane z faktem, że naczelne wartości w tym środowisku to specyficznie rozumiane lojalność, honor, przywiązanie, poświęcenie. To wszystko z tą lojalnością się wiąże. To samo dzieje się w warstwie językowej, a niektórzy mówią, że język tworzy nasz świat. Wiele razy słyszy się, że np. braci się nie traci. Musi się zatem stać coś ważnego w rozumieniu przywódców tych grup, żeby tak wydawało się trwałe sojusze, pozmieniały się. Zresztą jak się śledzi dyskusje w internecie, to przez szeroko rozumiane masy kibiców, te decyzje nie zostały dobrze przyjęte. W grupach kibicowskich 10, maksymalnie 15 procent jest osób, które decydują o takich sprawach. Dlatego teraz ciekawe będzie, na ile ta arbitralna decyzja skłoni ludzi, którzy stoją gdzieś z boku od takich decyzji, żeby za nią iść. Może być i tak, że niektórych skłoni to do działań rozłamowych wewnątrz grup. To jest klasyka w tego typu przypadkach od strony psychologicznej czy socjologicznej. Sytuacja jest ciekawa z punktu widzenia socjologów, ale też będzie ciekawa np. dla policji, która pewnie będzie musiała zweryfikować pojęcia, który mecz jest podwyższonego ryzyka, a które spotkanie jest meczem przyjaźni.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto